KONKRETNY DUBELEK DLA WAS OD NAS DO GRY NA MECZE LIGI EUROPY BEZ PODATKU NA BETFAN!
ZAGRAJ TEN DUBEL BEZ PODATKU REJESTRUJĄC SIĘ Z PONIŻSZEGO BANERU NA BETFAN
ZAREJESTRUJ SIĘ NA BETFAN Z TEGO BANERU, OTRZYMAJ
BONUS NA START DO 3000PLN
DOSTĘP DO SERWISU PREMIUM BET4WIN
ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 100PLN
GRANIE BEZ PODATKU
PAKIET NAJLEPSZYCH TYPERÓW Z BLOGABET + BETRUSH ZA FREE
Sobotnie zestawienia dziwiątej kolejki Serie A rozpoczynamy ciekawym starciem beniaminka Lecce z urzędującym na tronie od kilku lat Mistrzem Włoch Juventusem Turyn. Gospodarze tego meczu jak na beniaminka przystało powoli zbierają punkty ciesząc się każdym zdobytym i marzą o utrzymaniu w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej. Mistrz, jak na mistrza przystało jedzie ze wszystkimi i po za jednym remisem posiada komplet zwycięstw. W meczach z wielkimi lub trochę większymi, w których gra Lecce zazwyczaj pada sporo bramek – cztery z Interem (0:4), Atalantą (1:3) i Milanem (2:2) oraz nawet pięć z Napoli (1:4). Dlaczego więc tutaj idziemy w undera? Odpowiedz jest prosta. W większej części przypadków dominującą stroną byli w tych pojedynkach faworyci, którzy sobie do beniaminka po prostu strzelali. A jak ze strzelaniem wygląda Juve? Bianconeri tylko raz w lidze zdobyli więcej niż dwa gole w meczu, dobrze bronią i wygrywają mecze postawą minimalistyczną. Ktoś kiedyś powiedział, że Juve gra najbezczelniejszy futbol w Europie i nie wpływają na to nawet zmiany na ławce trenerskiej. Ta drużyna tak po prostu ma, grając kwintesencję włoskiego catenaccio (A jak mawiał trener Trappatoni „nie zagrasz dobrego catenaccio bez dobrego mezzala ;)”). Zdecydowanym faworytem są tutaj goście z Turynu, jednak nawet jeżeli Lecce strzeli im bramkę (w co wątpimy), to Stara Dama standardowo nie będzie widzieć potrzeby w rostrzeliwaniu rywali i wygrają przewagą jednej bramki. Juventus po prostu obecnie wyrasta po za Włochy i żeby uratować tą ligę trzeba chyba już modlić się za Inter i Napoli. Niezależnie od tego, Juve ma znacznie ważniejsze cele niż walenie serią do ogórów – gramy na brak czwartej bramki w tym meczu.
Z Włoch lecimy do Anglii na spotkanie, w którym Burnley podejmuje Chelsea Londyn. Gospodarze do tej pory po równo – 3 zwycięstwa, 3 remisy i 3 porażki. Burnley potrafiło mecze wygrywać, przegrywać minimalnie, jak i walczyć do końca, a mimo to przegrywać różnicą 2-3 bramek. Rzut okiem na Chelsea i widzimy, że zespół Franka Lamparda skutecznie zamknął buzie wszystkim krytykom i że zdecydowanie odcina się od Solskjaera czy nawet Vukovicia 😉 Zespół kontynuuje serię 6 zwycięstw, jednak środowy mecz z Ajaxem z Lidze Mistrzów, gdzie londyńczycy zostawili na Amsterdam Arena sporo zdrowia. The Blues może i ten mecz wygrają, jednak nie sądzimy, żeby wygrali je zdecydowanie. Dla przykładu 3 z 4 ostatnich meczów wygrali minimalną różnicą bramek, a biorąc pod uwagę prawdopodobną rotację składu po zmęczeniu materiału, Burnley nie jest tu w ogóle bez szans, a Chelsea jeżeli już, to raczej wymęczy zwycięstwo, remis też nikogo nie zadziwi. Gramy na brak porażki gospodarzy więcej niż jedną bramką.