Jeszcze trzy lata temu Robert Lewandowski marzył o tym, aby przekroczyć magiczną barierę stu goli w Bundeslidze. Dzisiaj nasz rodak wielkimi krokami zbliż się do pokonania bariery… dwustu goli w niemieckiej ekstraklasie.
Tydzień temu dwie bramki w meczu z Werderem, teraz nasz kapitan kadry po raz kolejny był bohaterem Bayernu. To jego bramka odwróciła losy meczu z TSG 1899 Hoffenheim. Niespodziewanie mistrzowie Niemiec przegrywali już 0:2. Potem jednak do roboty zabrał się Lewy i ostatecznie zakończyło się na hokejowym wyniku 5:2 dla gospodarzy.
Dla Roberta był to występ wyjątkowy w kilku powodów. Nasz napastnik wpisał się na listę strzelców (co najmniej raz) w każdym z dziesięciu dotychczasowych meczów tego sezonu rozgrywanych na własnym stadionie (łącznie 13 goli!). W historii zmagań Bundesligi było zaledwie czterech jeszcze zawodników, którzy dokonali tego niesamowitego wyczynu.
Robert Lewandowski znalazł się w kosmicznym gronie. Poza legendarnym Gerdem Muellerem, który zrobił to nawet dwukrotnie, dokonali tego także obecny trener Lewandowskiego w Bayernie Jupp Heynckes, dortmundzki snajper Pierre-Emerick Aubameyang oraz były napastnik VfL Bochum i Hannover 96 Thomas Christiansen.
Teraz Robert Lewandowski ma łącznie na koncie 169 goli strzelonych w Bundeslidze. Jeśli utrzyma taką skuteczność jak ostatnio, za rok powinien przekroczyć barierę dwustu zdobytych bramek w niemieckiej ekstraklasie! Ale pewnie dla niego o wiele ważniejszy jest marsz po szósty z rzędu tytuł mistrzowskie dla Bayernu. Nie widać siły, która mogłaby powstrzymać niesamowitą machinę z Monachium.
Co prawda ekipa Lewego prawdopodobnie nie pobije rekordu za kadencji Pepa Guardioli (mistrzostwo Niemiec w 27. kolejce), ale jest to już możliwe w 29. kolejce. Tylko co wtedy z koncentracją na resztę sezonu i ważne mecze w Lidze Mistrzów. W epoce Hiszpana było z tym słabo. Ciekawe zatem jak poradzi sobie z tym problemem Jupp Heynckes.