Robert Lewandowski znowu powrócił na czołówki hiszpańskich gazet. Kapitan reprezentacji Polski znalazł się w samy środku transferowej zawieruchy w obozie Królewskich.
Każdego dnia hiszpańska prasa bombarduje fanów Królewskich kolejnymi plotkami. Większość z nich koncentruje się na sprowadzeniu na Santiago Bernabeu Neymara i Edena Hazarda, ale od wczoraj to Polak stał się najbardziej gorącym nazwiskiem dla fanów Los Blancos.
Przypomnijmy, że Lewy już dwukrotnie był blisko związania się z aktualnym mistrzem Hiszpanii. W 2014 roku Polak dotrzymał danego słowa Bayernowi Monachium i musiał z żalem odmówić Królewskim. Dwa lata później Real także nie miał szans na sprowadzenie naszego rodaka.
Teraz w końcu Robert będzie mógł spełnić swoje dziecięce marzenia. Nasz piłkarz przyznaje się, że od małego był wielkim fanem zespołu z Madrytu. Teraz to od niego w dużej mierze będzie zależeć, czy Bayern w ogóle usiądzie do stołu negocjacyjnego.
W ostatnich miesiącach nastała jakaś dziwna choroba. Hiszpańskie kluby typu Barcelona czy Real, pragnąc ściągnąć do siebie jakiegoś zawodnika, najpierw posługują się dziennikarskimi plotkami. W świat jest wysyłany news o tym, jak bardzo dany gracz będzie pasował do nowego otoczenia. Jest tylko jedno „ale”. On sam musi o to powalczyć!
Przykłady? Jest mnóstwo tego. Marco Verratti z PSG strajkował, bo z całych sił chciał przenieść się do Barcelony. Podobnie było z Dembele czy Coutinho. Real marzy o tym, aby w taki sposób wykupić z Chelsea Hazarda.
Czy Robert Lewandowski pójdzie na taki układ? Nie wydaje mi się. Nasz kapitan kadry już nie raz pokazał, że jest lojalny wobec swojego pracodawcy. Nie będzie odstawiał żadnych szopek, tylko po to aby zamienić Monachium na Madryt. Nasz rodak to wielka klasa i jeżeli będzie miał się pożegnać z zespołem mistrzów Niemiec, to tylko na warunkach Bawarczyków!
A więc czy zobaczymy Roberta w białej koszulce Realu? Tego na razie nikt nie wie. Najszybciej odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero po mistrzostwach świata w Rosji. A teraz… Teraz czas, aby rozpocząć kibicować naszym skoczkom, którzy rozpoczęli walkę o medale olimpijskie!