Pech nie opuszcza Sergio Agüero. Argentyński snajper jest w doskonałej formie, ale co chwilę przytrafiają mu się różne, dziwne przygody.
Na boisku wszystko układa się idealnie. Manchester City pewnie mknie po mistrzostwo Anglii. Reprezentacja Argentyny w końcu awansowała na mistrzostwa świata. Jednak poza stadionem nie zawsze wszystko idzie, tak jakby Kun to sobie wyobrażał.
We wrześniu Sergio miał wypadek samochodowy, kiedy w Amsterdamie wracał taksówką z koncertu. Doznał wówczas pęknięcia żeber. Przez kilka tygodni był wyłączony z gry.
Dwa dni po wypadku samochodowym Argentyńczyka zostawiła dziewczyna. Dlaczego? Musimy cofnąć się do pechowego wypadu do Holandii. Piłkarz potajemnie pojechał na koncert i o to właśnie miała do niego pretensje partnerka, Karina Tejeda.
Kolejna część przygód Kuna to wczorajszy mecz z Nigerią. Do przerwy wszystko układało się idealnie. Argentyna prowadziła 2:1, a jedną z bramek strzelił Agüero. Jednak w przerwie Sergio poczuł się bardzo źle.
Napastnik był nawet bliski omdlenia. Dlatego natychmiast został odwieziony do szpitala! Po nich okazało się, że ze zdrowiem Agüero jest wszystko w porządku, o czym poinformowała argentyńska federacja.
Dodajmy jeszcze, że bez Kuna jego drużyna narodowa poległa aż 2:4 z Nigerią. To się nazywa podwójny pech. Chociaż w przypadku Agüero można chyba nawet powiedzieć o potrójnym pechu!