Jak bardzo można udawać przyjaźń? Okazuje się, że na boisku można to robić długo i skutecznie!
Wczoraj wieczorem PSG po raz kolejny dało popis swojej wielkiej siły. W Lidze Mistrzów roznieśli Anderlecht aż 4:0. Jedną z głównych postaci na boisku był Edinson Cavani. Urugwajczyk zdobył ładnego gola i był wyróżniającą się postacią w swojej ekipie.
Cavani nie dał o sobie zapomnieć zaraz po meczu, kiedy to postanowił po raz kolejny skomentować jego szorstka przyjaźń z Neymarem. – Musimy być zawodowcami, ale nie musimy być przyjaciółmi. Trzeba być profesjonalistą, a potem każdy ma własne życie – powiedział Cavani.
Oczywiście zaraz potem napastnik wicemistrzów Francji tłumaczył, że między nim i Neymarem nie ma żadnego problemu. – To przeszłość. To są rzeczy, które zdarzają się w piłce nożnej. Musimy znaleźć wspólnie rozwiązanie i funkcjonować jako zespół – zakończył Cavani.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Urażona duma Urugwajczyka nie pozwoli mu pokazać, że cała ta sytuacja jest bardzo słaba. On, legenda ekipy PSG, trzykrotny mistrz Francji i aktualny król strzelców Ligue 1 (35 goli w sezonie 2016/17) kontra Neymar, czyli najdroższa zabawka szefów klub z Paryża. Chociaż wszyscy doskonale wiedzą jaki będzie wynik tej konfrontacji, to jednak Edinson do końca chce zachować klasę.
A latem Cavani odejdzie do jakiegoś Manchesteru United i wtedy usłyszymy dopiero całą prawdę o tym jak bardzo Urugwajczyk „szanował” Neymara. I nie będzie to nic miłego!