Co za nuuuuda! Liverpool kontra Manchester United – to miał być wielki hit, a zrobił się megakit!
Wszystko przez taktykę jaką obrał José Mourinho. Portugalczyk przyjechał na Anfield po jeden punkt i ta sztuka mu się udała. Czerwone Diabły praktycznie cały mecz się broniły i tylko jeden strzał Lukaku mógł zagrozić gospodarzom. Z drugiej strony The Reds coś tam próbowali, ale też wielkie rewelacji nie było.
Skończyło się tak, jak przewidywaliśmy, czyli remisem. Nie znaczy to jednak, że w Manchesterze nie potrafią strzelać goli. O nie! W niebieskiej części tego miasta rządzi drużyna Pepa Guardioli, która rozkręca się z każdym kolejnym spotkaniem!
W meczu 8. kolejki, podopieczni Pepa Guardioli rozgromili na własnym stadionie Stoke City 7:2. To był prawdziwy pokaz futbolowej magii! Garncarze zostali zdemolowani. Widać, że Guardiola zbudował piłkarskiego potwora, który chce wszystkich zmiażdżyć i pokonać.
Jednym z najlepszych graczy na boisku był Gabriel Jesus, który strzelił Stoke dwie bramki. A po meczu Brazylijczyk powiedział: – Ciężko pracujemy na treningach, a do każdego meczu podchodzimy z zamiarem zwycięstwa i zdobycia wielu bramek. Jesteśmy szczęśliwi z powodu naszej gry. W tym sezonie gramy dobrze i myślę, że to cieszy kibiców. Według mnie to nawet ważniejsze, niż strzelanie mnóstwa goli. Mogą pojawiać się momenty, że trudno będzie nam utrzymać tę formę. Jednak na koniec dnia musimy zrobić to, na co nas stać. Jeśli dalej będziemy dobrze trenować, zobaczymy rezultaty na koniec sezonu.
Aż strach się bać co będzie dalej! Teraz City wracają do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Na swoim boisku będą podejmować Napoli. Czy zespół Piotra Zieliński będzie w stanie zatrzymać rozpędzoną machinę Guardioli?