To nawet nie jest zabawne. To katastrofa biegająca po boisku. Na dodatek Karim Benzema czuje się jakby był jakimś futbolowym Bogiem!
Wystarczył tylko jeden średnio dobry mecz i Francuz totalnie odleciał. W ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał na wyjeździe APOEL aż 6:0. Dwie bramki zdobył Benzema. Ale nie były to jakieś kosmiczne trafienia. Od typowe wbicie futbolówki do pustej siatki.
Po takim występie Benzema odpalił większe rakiety podczas spotkania z dziennikarzami. Oto co powiedział Francuz na temat swojej słabszej gry od początku sezonu: – Krytyka jest częścią mego życia. Zmienimy to dzięki golom i większej liczbie asyst. Mogę to zrobić. To da mi więcej pewności siebie, ponieważ zdobyliśmy sześć bramek i nie straciliśmy żadnej.
Ok, na razie jest w miarę spokojnie. Jednak po chwili napastnik Realu odleciał totalnie. – Nie chodzi o minuty, w których nie strzeliłem. Najważniejsze, żeby za każdym razem być obecnym na boisku. Stąd nie trzeba słuchać tego, co się mówi. Wykonuję tutaj moją pracę. Jestem w najlepszym klubie na świecie i jestem prześwietnym piłkarzem. Jeżeli komuś to nie odpowiada, to jego problem.
Czy może mi ktoś to przetłumaczyć na normalny język? Serio? „Jestem prześwietnym piłkarzem”? I to mówi snajper, który w tym sezonie strzelił w La Lidze tylko jedna bramkę! To co ma powiedzieć o sobie Casemiro, który jest defensywnym pomocnikiem, a ma na swoim koncie dwa ligowe trafienia. Brazylijczyk musi być w takim razie przekosmicznym graczem! O takim Leo Messi nawet nie ma co wspominać!