Antonio Conte stracił wiarę i poparcie swoich gwiazd po ostatniej koszmarnej porażce 0:3 z Bournemouth.
Włoch miota się na wszystkie strony i chyba sam nie wie co robi. Jego największym błędem było pozbycie się z zespołu Diego Costy. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem w ostatnim sezonie strzelał jak na zawołanie i był jednym z architektów odzyskania przez The Blues mistrzostwa Anglii.
Teraz Costa zdobywa już gole dla Atletico Madryt, a zastępujący go Alvaro Morata spisuje się średnio. Hiszpan niby ma na swoim koncie już dziesięć strzelonych bramek, ale kibice Chelsea i tak mają do niego pretensje o jego nieskuteczność.
Drugi dziwny przypadek to Michy Batshuayi. Belg to młody i rozwojowy napastnik. Jednak Conte nie chciał dać mu poważnej szansy i jak tylko pojawiła się okazja, wysłał go do Borussii Dortmund. Na jego miejsce sprowadził Olivera Girouda. Francuz – ten to powala statystykami. W tym sezonie zdobył aż CZTERY GOLE! I to ma być zbawca mistrzów Anglii?
Kolejna przedziwna sprawa. Środowa porażka z Wisienkami. Okazuje się, że Conte chciał w tym meczu zagrać z wysuniętym… Batshuay’im! Tak to wyglądało na treningach. A potem ciach i Belg wyleciał do Niemiec. O co tutaj chodzi? Sami piłkarze The Blues nie do końca wiedzą.
Jest też sprawa Rossa Barkley’a. Anglik dopiero co wyleczył ciężką kontuzję i od razu wskoczył do pierwszego składu Chelsea. To także nie podoba się starej gwardii zespołu ze Stamford Bridge. Przecież tak się rozwala zespół od środka. I to właśnie było widać podczas meczu z Bournemouth.
Atmosfera w Chelsea delikatnie mówić nie jest zbyt wesoła. Antonio Conte pokłócił się już z wszystkimi. Nic dziwnego, że każdego dnia mówi się o jego zwolnieniu. Co na to sam Włoch. On tak to komentuje: – Umowę z klubem mam ważną jeszcze przez jeden rok, ale jak dobrze wiecie wszystko się może zdarzyć. W jednej chwili tu jesteś, a w następnej już cię nie ma i pojawia się ktoś inny na twoim miejscu.
Antonio Conte ma jeszcze chwilę spokoju. Następny mecz ligowy zagra dopiero w poniedziałek. Wyjazd do Watfordu może być jednak kluczowy jeżeli chodzi o jego dalszą pracę na Wyspach. Chelsea już spadła na czwarte miejsce. Kolejna porażka i The Blues mogą wylecieć z TOP4. A tego Roman Abramowicz może nie podarować!