To jest totalna wojna na dezinformację! Tak można opisać negocjacje transferowe pomiędzy Barceloną i Liverpoolem. Chodzi oczywiście o sprowadzenie na Camp Nou Philippe Coutinho.
Prasa Katalońska non stop informuje świat, że Cou już za chwilę założy koszulkę Blaugrany. W Anglii tylko śmieją się z tych newsów.
Przypomnijmy, że w piątek Katalończycy złożyli trzecią ofertę za Brazylijczyka. 118 milionów funtów! Wow, taka kasa musi robić wrażenie. Ale po przyjrzeniu się tej ofercie, wcale tak różowo nie było.
Okazało się, że jedynie 82 mln funtów jest gwarantowaną kwotą i dodatkowo kasa ta miałaby być rozłożona na cztery raty. Czyli na dzień dobry Liverpool dostałby tego lata skromne 20 baniek. Ekstra! Za tyle Barcelona kupiła pół Paulinho. Co za szaleństwo.
Ale dalej jest jeszcze lepiej. Pozostałe 36 mln funtów zostało zawarte w klauzulach dodatkowych, które obejmowały między innymi wygranie Ligi Mistrzów i zdobycie przez piłkarza Złotej Piłki. I prawdziwy gwóźdź programu – jednym z warunków wypłacenia dodatkowej kasy było wygranie 6 trofeów w sezonie przez Barcelonę!
Tak szczerze, to ta oferta to jest obraza. Nie dziwię się, że odpowiedź Anglików to było stanowcze „NIE”. Ponoć Barcelona zastanawia się na złożeniem czwartej oferty. Chociaż w piątek mówili, że ich „kosmiczna propozycja” 118 milionów to ostatnie słowo. Ciekaw jestem czym teraz skompromituje się zarząd Katalończyków?