Sergej Milinković-Savić – to jedno z najnowszych i najbardziej gorących nazwisk, które śmiało podbija listy transferowych marzeń największych klubów w Europie!
To kolejny sezon, w którym serbski piłkarz występujący na pozycji środkowego pomocnika w Lazio, prezentuje się więcej niż dobrze. Jego spektakularne akcje i bramki zrobiły wrażenie na wielkich klubach w najlepszych ligach.
Jako pierwszy do gry o ściągniecie gwiazdy Serie A stanął Real Madryt. Wiadomo, że latem w stołecznym klubie nastąpi mała rewolucja. Sergej Milinković-Savić miałby być jednym z filarów nowo budowanej ekipy Zinedine’a Zidanea.
Jeśli Królewscy zdecydują się na pozyskanie zawodnika, to będą musieli za niego zapłacić nawet 100 milionów euro! Prezydent Lazio Claudio Lotito z góry zapowiedział już, że nie puści go za mniejsze pieniądze.
Jednak nie tylko mistrzowie Hiszpanii marzą o ściągnięciu Serba. Sergej Milinković-Savić znalazł się także na radarze Manchesteru United. Tutaj miałby zastąpić, także sprowadzonego z Włoch, Paula Pogbę. Francuz cierpi na Old Trafford i nie zmieni tego nawet fakt, że w niedzielę zaprezentował się dosyć dobrze w spotkaniu z Chelsea.
Trzeci trop prowadzi nas do PSG. Ale to oczywiste, że klub z Paryża interesuje się każdym ciekawym graczem. W końcu ich stać na chyba każdego zawodnika! Tym bardziej teraz kiedy stracili na wiele tygodni Neymara. Francuzów nie odstrasza nawet plotka mówiąca o tym, że Sergej Milinković-Savić ma wpisaną w kontrakcie klauzulę odejścia, która wynosi… 170 milionów euro! To czyste szaleństwo.
A co na to sam zainteresowany? – To miłe, kiedy ludzie o mnie mówią. Ale nie przywiązuję zbyt dużej wagi do takich rzeczy. Jestem szczęśliwy w Lazio i czuję się tu naprawdę dobrze. Zobaczymy, co się stanie – mówi nasz bohater na łamach jednej z włoskich gazet.
W obecnym sezonie Sergej Milinković-Savić rozegrał 32 mecze, w których strzelił 9 goli i zanotował 6 asyst. Wychodzi ponad dziesięć milionów za bramkę. No cóż, to raczej nie nazywa się piłkarską promocją.